Thursday 1 May 2008

dokad zmierza swiat??

Ostatnio coraz czesciej dyskutujemy z A. na temat, gdzie to se wszystko skonczy. Zanim go poznalam, bylam bardzo zanurzona w konsumpcyjny i bezreflekcyjny tryb zycia. Liczylo sie, zeby sie dorobic, miec kase, jezdzic na wakacje. Czytalam te wszystkie newsy z zycia gwiazd, o operacjach plastycznych, alkoholizmie i calym przemysle, w ktorym liczy sie tylko i wylacznie wyglad. Od pewnego czasu odkrywam, jak bardzo zanurzona jestem w tej rzeczywistosci i jak normalne wydaja mi sie doniesienia o kolejnej opracji tej czy tamtej.
No i tu powstaje to pytanie, gdzie to sie zatrzyma. Jezeli uwaznie rozejrzsz sie dookola, trudno znalezc kogos, kto jest "nasycony". Ci, ktorzy zdawaloby sie maja juz wszystko szukaja pocieszenia w alkoholu i cpaniu. Laski, ktore cale dnie spedzaja na zakupach. Wieczne nienasycenie.
Tylko jezeli czlowiekowi brakuje jakiegos sensu, celu w zyciu to nowa para butow poprawi ci humor tylko na pare minut.
Z przerazeniem odkrywam jak bardzo dalam sie wciagnac w ta chec posiadania. W koncu kto by nie chcial miec tyle kasy, zeby codziennie chodzic na ciuchy- to dla babek. Albo zmieniac/kolekcjonowac co raz to lepsze auto- to dla facetow :)
Tymczasem w innych krajach, tych ktore my nazywamy "zacofane" ludzie zyja jakby spokjniej.
Wielkim koncernom jeszcze nie udalo sie wciagnac ich w mechanizm miec, miec miec coraz wiecej.
W Amerykanskich (glownie) serialach widac tylko pieknych i bogatych- nigdy zadowolonych, tylko zdrady, intrygi i kasa.
Zdaje sobie sprawe, ze ten wywod wydaje sie jakimis pseudo wypocinami i tak pewnie bym to odebrala 2 lata wstecz. Ale mieszkajac z kims, kto wywodzi sie z totalnie innej rzeczywistosci, czlowiek zaczyna rozumiec wiecej.
To tak jak teraz mieszkajac poza Polska, jestem w stanie zobaczyc jak to u nas sie zyje. Wczesniej wydawalo mi sie sie powstaje coraz nowych udogodnien dla niespelnosprawncyh na wozkach. Teraz widze, ze to dopiero przedwiosnie, raptem kilka podjazdow do sklepow. Tu na kazdym kroku widac postep- od wejsc do sklepow, przychodni, poprzez chodniki- na kazdym jest obnizenie, aby wygodnie bylo wjechac i zjechac z kreaweznika wozkiem, po przez niskie pociagi, windy na stacjach i obsludze asystujacej! Na mojej uczelni kazde jedne schody maja podnosnik, aby mozna bylo wjechac lub zjechac wozkiem dla niepelnosprawnego.

Dzis wyczytakam, ze pewna 36 letnia gwiazda- a raczej pseudogwiazda z brukowcow- z okazji 3 juz slubu postanowila przejsc serie operacji plastycznych, aby czuc sie znowu mlodo.
W Stanach robia juz operacje, aby dostosowac stopy, do waskich butow za jakies chore pieniadze.

Czy tylko mi sie wydaje, ze swiat zwariowal?? Gdzie tu zdrowy rozsadek?
Dlaczego ludzie tak bardzo siebie nie akceptuja? Ciagle cos chca poprawiac, nie taki nos, nie takie powieki, zmarszczki itd itp.

Nam zwyczajnym smiertelnikom zostaje wylacznie picie, na lepsza zabawe- oj nic nie pamietam z wczoraj, ale impreza byla zajebista (autentyczny cytat znajomego)- nowe ciuchy, ciagla chec zmieniania i posiadania coraz to nowszego, lepszego, mlodszego * (* niepotrzebne skreslic)
A media tylko to promuja.

Moim zmartwieniem jest rowniez to, jak bedzie wygladac moja rodzina. Patrzac na przekaz z tv rodzinne obiadki zdarzaja sie tylko przy kubelku sztucznie hodowanych kurczakow, reklama z gazety mowi: pomsyl tylko o sobie, zostaw dzieci w domu, jedz na wakacje!! (autentyczne!!!)
Nie ma jakis zasad, nie ma jakiejs wspolnoty. Efekty najlepiej sprawdzic na facebooku jakie zdjecia zamieszczaja 16, 17 latki!

Czuje, ze ktos bez tej innej perspektywy, kto jest tylko zanurzony w tej kreowanej przez media rzeczywistosci nie bedzie w stanie zrozumic, tego o czym tu pisze. Mi bardzo dlugo zajelo zanim sie zorientowalam, pod jak wielkim wplywem sie znajduje. I nie wiem, jak sie z tego wyzwolic. Mam tylko to szczescie, ze jest obok ktos, kto jest ponadto i kto innym wydaje sie byc arogancki i zbyt szorstki, ale tylko dzieki temu nie daje sie wciagnac w tej wir chcenia.
Dokad to wszystko zmierza??

1 comment:

Anonymous said...

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33187,5163338.html