Thursday 31 January 2008

tlusty czwartek i pisanie pracy

Jako ze wlasnie oficjalnie dzis rozpoczelam pisanie mojej pierwszej pracy, co jakis czas cos baaardzo waznego odwraca moja uwage, jak np. pisanie bloga :)
Ale nie jest tak zle, bo tylko na wstepie mam juz 629 slow, wiec do 5 000 spokojnie dotre :)

A poza tym, to chyba pierwszy raz w tlusty czwartek nie zjadlam ani jednego paczka!! I nie to, zeby w kraju fast foodow nie mieli zwyklych z marmolada, tylko zwykle lenistwo- nie chcialo mi sie isc do sklepu :)

Cos dziwnego sie dzieje, bo weny na pisanie bloga nie mam, ale za to ciagnie mnie do pisania pracy!!!!!!! Korzystam wiec poki mi nie minie :):):)

pozdrowionka!! :)

Tuesday 22 January 2008

pani recepcjonistka

Dzis bylam pania recepcjonistka w CAB'ie. Polowa wolontariuszy sie pochorowala, wiec sytuacja byla na tyle tragiczna, ze wystawiono mnie na pierwszy ogien, czyli na obsluge petentow. Ale!! musze przyznac, ze poradzilam sobie bardzo dobrze. Wykazalam sie asertywnoscia, profesjonalizmem oraz dobra wola, ze o umiejetnosciach jezykowych nie wspomne.... hehe... Slodze sobie wiem, ale trzeba przyznac, ze moje "customer service skills" szlifowane w McDonaldzie co weekend nie ida na marne :)
Tylko jedna pani wyszla nie zadowolona, tzn obrazona na system w jakim dzialamy, i tylko jeden pan smial sie do mnie caly czas i na moje blagalne "pan sie smieje z mojego angielskiego" zapewnil mnie, ze nie moj angielski jest baardzo dobry, na co juz totalnie sie zmieszalam :)
Ogolnie moja praca zostala doceniona (WOW w koncu- nie to jak w McPracy...) i nawet mi zaproponowali sami, ze moge zaczac szkolenie na doradce :):):)
A i jeszcze jeden klient, na moje "good morning" odp.: o!! jestes z Polski, moj tato jest Polakiem! :) ja nie wiem, jak ja sie w tej Angli uchowalam wczesniej, ze nigdy nie spotkalam NIKOGO z polskimi korzeniami, albo ktorzy znali Polakow, albo slyszeli o klubie. Teraz na kazdym kroku spotykam Anglikow z polskimi nazwiskami!!! I smiejcie sie, ale Blackpool jest niesamowita kopalnia roznorodnych historii zycia tych ludzi!! Tli sie we mnie pewnien pomysl ,ale to pozniej....
Tymczasem biore sie za pisanie moich prac. Wczoraj na zajeciach dostalam olsnienia. Wychodzi na to, ze psych zdrowia, ma duze powiazania z moim community i moge upiec 2 pieczenie na jednym ogniu, a nawet i 3 !!!!! Bo prace sa na inny temat, ale materialy beda te same!! I nie krylam przed Johnem ,ze wykorzystuje fakt, iz jestem jedyna polka na roku, z prostej przyczyny, iz nie musze sie martwic o to, czy juz ktos o czyms takim pisal :):) A co do 3 pieczeni, to podejrzewam, ze moja praca magisterska tez podarza w tym kierunku, wiec jezeli napisze porzadna propozycje badan w ramach psych zdrowia, to jako moja magisterke wystarczy juz tylko te badanie zrealizowac:) Mozliwe, ze niektorzy z was nie rozumieja o czym ja tu pisze, ale nieliczni z was, ktorzy tez musza robic badania doskonale rozumieja, o ile by mi to ulatwilo zycie :):):)
pozdrowionka!!

Sunday 20 January 2008

niedziela

Jest niedziela, a ja siedze w domu i mam wolne. I bardzo dziwnie sie z tym czuje, bo juz dawno nie mialam tak po prostu wolne. I wiadomo powinnam zaczac sie uczyc, gdyz na wlasne zyczenie Carolyn wyznaczyla mi termin oddania pierwszego rozdzialu pracy z community, ale... no zabieram sie juz doslownie za minutke :)
Tymczasem pogoda jest wstretna, pada drobny, oblepiajacy i bardzo intensywny deszcz, ale jest cieplo 10 stopni.
Mam jeszcze kilka osob do obdzwonienia, ale moze rzeczywiscie pozniej, jak juz cos porobie...
Co do "poloni" to spotkanie zostalo przelozone, jako ze Anglik, ktory sie nami bedzie opiekowal mial pogrzeb no i wiadomo...
pozdr

Saturday 12 January 2008

kreci sie kreci ;)

Bylam na spotkaniu w 4 oczy z Michalem, ktory dziala w kierunku utowrzenia jakiejs polskiej organizacji tu w Blackpool. I mimo moich obaw, ze to jakis psychopata, ktory pod przykrywka wyszukuje na internecie ofiary do swoich morderczych planow, okazal sie bardzo w porzadku osoba. Co najlepsze jest on we wspolpracy z koelsiem, ktory pracuje w tutejszym urzedzie miasta i jest odpowiedzialny za projekty dla obcokrajowcow i takie podobne rzeczy. W najlepszym przypadku moze sie okazac, ze spelnie sie w zawodzie (akurat teraz jak mysle o zmiane specjalizacji na Community Psychology - najprosciej mowiac praca na rzecz spolecznosci) i bede wspolpracowac z tym Anglikiem. W kazdym razie Michal ma mnie z nim zapoznac.
Podsumowujac jeszcze nic sie nie zaczelo na powaznie, ale sprawy ida w dobrym kierunku!!
pozdrowionka

Friday 11 January 2008

drob

Jestem wlasnie po 4 dniowym maratonie programow dotyczacych kurczakow. Faktem jest, ze nitk z nas nie zatsanaiwa sie: jak wyglada hodowla, ile czasu potrzeba, aby wyhodowac kurczaka gotowego do zjedzenia i co sie potem z nim dzieje... I pewnie ktokolwiek to czyta mysli: ta to jzu totalnie zwariowala lub a co mnie to obchodzi lub cokolwiek... ja tymczasem sprobuje znalezc w sieci dzisiejszy program Jimmiego Olivera, ktory zawarl w pigulce wszystko to, co powinniscie wiedziec zanim kupicie kurczaka... W jednym zdaniu, to co kazdy z nas moze zrobic, zwroccie uwage, czy jajaka, czy mieso ktore kupujecie sa z klatek... to co sie tam dzieje jest wbrew wszelkim zasadom. Czy zjedlibyscie kurczaka, wiedzac, ze potrzebne bylo 39 dni, aby urosl do tego rozmiaru, ze nigdy nie widzial swiatla dziennego i cale 39 dni swojego zycia przezyl w tlumie innych kur nie majac miejsca na chodzenie, no a o toalecie juz nie wspomne... Jak to powiedzial Jimmy one sraja i sikaja pod siebie, a ze nie maja miejsca na chodzenie, wiec siup- siedza sobie w tym bagienku i maja potem rany od amoniaku, co mozna zauwazyc na nogach, jak sie kupuje drob.
Do tej pory smialam sie z Abdula, ze karze mi kupowac 6 jaj za 1,25 zamiast 15 za 1,25, a ostatnio mam zakaz kupowania drobiu w ogole (chyba ze pochodzi z wybiegu, gdzie kurak zyje tak jak w naturalnym srodowisku), ale teraz sama i swiadomie nie kupie ani nie zjem czegos takiego... I tylko mam nadzieje, ze Makowe krowy maja dobre zycie, bo od dzis jem tylko Burgery...

Wednesday 9 January 2008

kolo sie zatacza

Smiesznie sie w zyciu zdarza. Nie wiem, czy ktos jeszcze pamieta, jak szukalam jakiegos wolontariatu i dostalam w polskim sklepie numer do kolesia, ktory cos tam organizowal, ale to bylo dla rodzin z dziecmi, wiec ostatecznie poszlam do CAB'u.
Obecnie jestem w kontakcie z chlopakiem, ktory ostro bierze sie do roboty i powiedzial ,ze w tym tyg palnuja na spotkaniu wybrac zarzad(czy jakkolwiek sie to nazywa) i zarejestrowac Charity (organizacje charytatywna), aby moc cos dla naszej poloni zdzialac. Jako ze nie moglismy sie zlapac na gg, dalam mu numer i jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy sie okazalo, ze to ten sam numer, ktory wpisalam sobie 2 miesiace temu!!
Tak ze wniosek z tego taki, ze jak ktos ma sie znalezc to sie znajdzie :) hehe
no i czekam teraz na info odnosnie spotkania!!!
pozdr.

Wednesday 2 January 2008

powiew lata

Zimowe wyprzedaze jeszcze na dobre sie nie skonczyly, kiedy w sklepach zawitaly... stroje kapielowe!! Moze to specyfika nadmorskiej miesjcowosci, albo po prostu marketing robi swoje...

Nowy rok mija spokojnie, poki co na sprzatniu, gotowaniu i robieniu planow, ze w tym roku to juz na bank wszystko systematycznie ;)

Z ciekawostek moj dom nawiedzil pan z departamentu obrony, a po nim 2 policjantow, ktorzy pytali o Abdula. Haslem minionego roku bedzie zdanie wypowiedziane przez moja babcie, ktora na pytanie, kto to, co to i czy sie polityka interesowal odpowiedziala: Panie, jaka tam polityka, on uszka z nami lepil!
W kazym razie dziwi mnie troche nadgorliwosc naszych sluzb, bo chyba powinni go sprawdzic zanim go tu wpuscili, a nie po tym jak wyjechal. No ale dobrze, mozecie spac spokojnie, Polska czuwa!!