Tuesday 20 November 2007

roznosci

Po dlugich staraniach i niepowodzeniach, w koncu sie udalo i oficjalnie bede posiadaczem karty kredytowej. Pewnie bede bala sie jej uzywac i wypadnie mi kolejne 100 wlosow(dziennie) z nerwow hehe... no ale przynajmniej zacznie sie tworzyc moja "historia kredytowa", gdyz nie moge miec nawet glupiego konta studneckiego w tym kraju, bo nigdy nikomu zadnych pieniedzy nie bylam winna (oczywiscie to duze uproszczenie ;) )

Moje ulotki ida w miasto i mam nadzieje, ze jacys Polacy zaczna przychodzic, bo to tlumaczenie juz mi sie po malu nudzi. Wstretna robota, tymbardziej, ze nie mam pojecia o umowach najmu, wiec strasznie ciezko mi szlo ostatnie tlumaczenie... ale jest coraz fajniej!! :)

Zakumplowalam sie na uczelni z dziewczyna z Wenezueli i mija mi po malu depresja. Po malutku chyba odzyskuje te moje studenckie zycie i nie musze myslec tylko o kredytach, pracy i plaszczeniu sie w bankach. W ramach dochodzenia do siebie ustalilam tez z Kasia, ze piatki to bedzie nasz dzien na imprezowanie. Niekoniecznie dlugonocne picie, bo na to mnie nie stac, a w sobote do pracy. Tylko tak po prostu, zeby cos sie dzialo i zeby nie siedziec non stop w domu w cieplych kapciach. Wiec zaczynamy w ten piatek :) Abdul i Stuart zostaja w domu :p

Robilam dzis za babysiter, ale dzieki opatrznosci maly caly czas spal!!! Wielka ulga, bo ja nigdy nie bylam sam na sam z dzickiem. I nie bylam, bo w ramach paniki zadzwonilam po Kasie (wlasciwie to ona do mnie zadzwonila, zanim ja zdazylam to zrobic ;) ), aby przyszla mnie ratowac w wypadku jakby sie obudzil...

Jutro znowu do nauki ;)
pozdrowionka

No comments: